Po wierciku i po sesji poczułam ciągoty do kolejnego haftu (to określenie zawsze kojarzy się mojemu chłopakowi z wymiotowaniem xD ). Zakochałam się we wzorze Nine Red II A Mon Ami Pierre. Niezwłocznie przygotowałam marmurkową kanwę 16' i zapas muliny DMC o numerze 816 i całe ferie relaksowałam się przy wyszywaniu.
W międzyczasie, bo ja zawsze łapię kilka srok za ogon, zachciało mi się rysować i zaczęłam letnią akwarelę.
Z Maćkiem zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę. To ona pochłonęła ostatnio najwięcej czasu i przez początkowy brak internetu na nowym mieszkaniu powstały zaległości w moim internetowym Zakątku.
Niedługo później zdecydowaliśmy się założyć hodowlę wiewiórek syberyjskich xD. Żart... Po prostu sprawiliśmy Wiercikowi partnerkę, żeby mu nie było smutno samotnie. Bardzo szybko się zaprzyjaźnili i bez wojen śpią w jednym domku. Nowa wiewiórka długo była bezimienna. W końcu zdenerwowałam się i nazwałam ją Frania :)
Wiercik na pierwszym planie, Frania na drugim.
Wracam do wyszywania i obiecuję nie robić już takich zaległości.
W najbliższym czasie pojawi się coś nowego... :D
Buziaki:*